W dobie robotów zawsze widzimy w fabrykach również klasyczne, stare maszyny, które nadal są potrzebne. Dlaczego jest tak, że nie można wszystkiego zastąpić nowoczesnymi urządzeniami?
Istnieją takie zadania, których zwyczajnie nie opłaca się lub nie można wykonywać za pośrednictwem nowych maszyn. Przykładowo, dzisiaj robimy listwy do zestawów piekarniczych. Chociaż bez problemu bylibyśmy w stanie wstawić je na te urządzenia, nie jest to najlepsze rozwiązanie. Równocześnie mamy przecież bardzo dużo innej pracy, podczas której już koniecznie trzeba użyć nowszych sprzętów.
Jest Pan odpowiedzialny właśnie za te starsze maszyny. Wymagają one trochę więcej cierpliwości, a może są niezniszczalne i będą działać do końca świata?
Ogólnie pracuję z manualnymi tokarkami i frezarkami. Praktycznie można powiedzieć, że są niezniszczalne. Jedna z maszyn jest tylko rok młodsza ode mnie, a dalej działa bez zarzutu. Nawet jeśli, podobnie jak teraz, zdarzają się malutkie awarie, bardzo szybko możemy je naprawić.
Niektóre części na pewno są trudno dostępne. Jak to wpływa na serwisowanie? Naprawiacie i konserwujecie maszyny we własnym zakresie?
Dokładnie tak. Wszystko robimy tutaj, na miejscu. Mamy w zespole mechanika, który potrafi je rozebrać. Dzięki temu naprawy możemy wykonywać samodzielnie w naszym zakładzie.
Kiedy Pan odejdzie, maszyna będzie stać w kącie? A może miał Pan już okazję kogoś nauczyć, jak ją obsługiwać?
Właściwie nikogo jeszcze nie przyuczałem. Niektóre osoby jednak mają w tym doświadczenie i potrafią już wszystko to robić. W razie czego w zakładzie jest więc ktoś, kto będzie z nią pracować.
Porozmawiajmy o Pana doświadczeniu. Osiemnaście lat w jednej firmie to strasznie długo. Dlaczego osiadł Pan na stałe właśnie w Magorex?
Przede wszystkim to ostatnia firma, w której pracuję. Właściwie jestem na emeryturze już od dziesięciu lat. Wolę przebywać między ludźmi niż siedzieć w domu. Cieszę się, że współpraca z innymi zatrudnionymi osobami tak dobrze się układa. Wszyscy się dogadujemy, nikt nie robi nikomu na złość. Postanowiłem jednak, że będę pracować już tylko do końca listopada.